środa, 17 października 2012

5.Ciężki Trening


 Los lubi płatać figle … to idealnie pasuje do życia pewnego młodego wilkołaka ,  Ericka Browna … nasz bohater dopiero co dowiedział się o swoim pochodzeniu  , a tu nagle dowiaduje się że jego przyjaciółka jest wampirem  , obecnie chłopak leży na podłodze swojego i Josha domu
 - Erick wszystko Okey ? Spytał Josh
 - Jeśli utratę przyjaciółki można nazwać dobrą wiadomością.. To tak.. Wszystko Okey
 - Erick.. Nie możesz się z nią zadawać.. To wampir..
 - Wiem o tym.. Krzyknął książę  i zrzucił wazon z kwiatkami ze stołu 
 - Chłopie.. Uspokój się.. Powiedział Josh ale na widok miny księcia ucichł , nasz bohater podniósł się z podłogi i usiadł na kanapie myśląc o wszystkim co się wydarzyło " Nie stracę przyjaźni z Rebeką.. Będę to ukrywać " z lekkim uśmiechem wstał i poszedł do kuchni
 - Josh.. Musimy coś kupić..
 - Spoko.. Pójdę na zakupy
 - Ok… masz trochę kasy.. Erick podał mu banknot 200 dolarowy
 - Dzięki stary.. Josh wyszedł z domu a książę poszedł do swojego pokoju i wybrał numer do Rebeki na telefonie   odebrała po trzecim sygnale..
 - Witaj Rebeko…
 -  Erick ?
 - Tak.. Słuchaj.. Możemy spotkać się jutro w szkole na dachu ?
 - Nie wiem czy to dobry pomysł..
 - Chcę tylko porozmawiać.. Proszę
 - No dobrze… po lekcjach
 - Dziękuje… chłopak rozłączył się i poszedł do lasu  , zdjął z siebie ubranie i położył je koło jednego drzewa , zamknął oczy i skupił się na  przeobrażeniu w wilka , po chwili zamiast chłopaka w lesie stał biały wilk o złotych oczach , wilkołak postanowił poćwiczyć zręczność więc wbiegł między drzewa i zaczął biegać slalomem omijając rośliny , z niezwykłą prędkością  , wilk pobiegł tak szybko że nie wiedział kiedy wrócił do domu , podszedł do drzewa gdzie były jego ciuchy i przeobraził się w człowieka , ubrał ciuchy  i ruszył do domu , w salonie na kanapie siedział Josh
 - Erick.. Już po treningu ?
 - Tak.. Widzisz.. Nie miałem sił..
 - Rozumiem to.. Miałeś ciężko..
 -  Josh.. Zjedzmy obiad..  I potrenujemy razem..
 - Dobrze Książę…  po obiedzie obaj pobiegli do lasu i pracowali nad swoją formą w postaci wilka jak i w postaci człowieka  , razem trenowali przez kilka godzin bez przerw , aż do wieczora … kiedy się zmęczyli przemienili się w ludzi i poszli do domu
 - Dziękuje… za to że pomagasz mi..
 - Nie ma sprawy … obaj poszli do swoich pokoi i zasnęli w pokoju ,

Rano
 - Erick.. Wstawaj.. Szkoła
 - Wiem Josh.. Chłopak zrobił to co kazał mu współlokator i ruszył do auta , razem pojechali do szkoły . Przed lekcją Erick popatrzył na Rebekę.. I wiedział że czeka go poważna rozmowa

Pozdro jak zawsze dla Sheza :D i dla reszty czytelników

środa, 19 września 2012

4.Prawda


Erick instynktownie biegł do lasu… starał się opanować ból… ale nie mógł… coś mu nie pozwalało chłopak wbiegł w głąb lasu i usłyszał wołanie Josha
 - Erick ?!!! Nasz bohater pobiegł jeszcze dalej.. I wtedy zaatakował go taki ból że 18 latek się przewrócił… usłyszał wtedy jak jego ubrania się drą.. Nagle nie wiadomo czemu stanął tak jak by stał na czterech łapach.. , Erick usłyszał dziwny szelest… a jego wzrok i słuch się wyostrzyły  , Kiedy ból ustąpił Erick chciał popatrzyć na swoje ręce i wtedy zaskoczony zobaczył że nie jest człowiekiem… zamiast rąk miał łapy , kiedy chciał wstać.. Poczuł że zamiast nóg również ma łapy.. Pobiegł w stronę potoku.. A kiedy popatrzył w tafle wody.. Zamiast swojego odbicia zobaczył białego wilka  i wtedy pomyślał
 "czym ja jestem…" i nagle usłyszał inny głos w swojej głowie
 " Jesteś wilkołakiem…" koło niego stanął Szaro biały wilk o złotych oczach "
 " ale one nie istnieją.. Powiedział w myślach chłopak" po chwili jednak szaro biały wilk powiedział na głos
 - To tak jakbyśmy my nie istnieli..
 - Powiedz.. Kim ty jesteś? Spytał nasz bohater
 - Nie poznajesz mnie Ericku ? Spytał wilk… a kiedy nie usłyszał odpowiedzi… wilk przemienił się… a przed naszym bohaterem stał Josh
 - Josh ? Spytał zaskoczony wilk
 - Owszem… urodziłem się wilkołakiem.. Ale nie rozumiem czemu ty się nim stałeś Ericku…
 - Da się z tego wyleczyć ? Spytał wilk
 - Nie da się… Ericku.. Musisz zaakceptować to kim jesteś….
 - Jak mam się zmienić w człowieka ? Spytał wilk
 - Skoncentruj się nad tym.. Czego pragniesz…  na słowa Josha.. Wilk pomyślał o przemienieniu się… i udało się.. Za pierwszym razem przemienił się w człowieka  a Josh podał mu ubranie
 - Wyjąłem je z twojej szafy..  Erick podziękował skinieniem głowy i ubrał się w nowe ciuchy  po chwili spytał
 - Jak ja się stałem.. Tym wilkiem ?
 - Chodźmy najpierw do domu.. I wtedy porozmawiamy… powiedział Josh..  , po chwili zastanowienia Erick przytaknął  i ruszył za wilkołakiem , kiedy znaleźli się w domu , obaj usiedli w salonie a Josh zaczął opowiadać
 - Z tego co opowiadała mi matka.. 18 lat temu.. Kiedy władca wilkołaków umarł.. Tron miał objąć jego wnuk.. Ale z niewiadomych powodów.. Książę zaginął.. Więc  tron objął mąż córki tamtego władcy.. Ale śmierć  naszego wspaniałego króla nie była przypadkowa… moja matka.. Była służącą w zamku.. Więc słyszała jak król Teonis zabił naszego władcę.. Chciał on też zabić księcia.. Ale został on przetransportowany do świata ludzi.. Moja matka i kilka osób tworzy ruch oporu.. A ja dostałem za zadanie odnaleźć prawowitego następcę tronu…
 - Wow.. Powiedział Erick i wtedy spytał
 - Ale jak to możliwe.. Że ja jestem.. Jednym z was?
 - Tego nie wiem… rodzice nie mówili ci że jesteś wilkołakiem ? Spytał Josh
 - Wiesz Josh.. Muszę ci się do czegoś przyznać… jestem sierotą…
 - Rozumiem… czyli nie wiesz kim są twoi rodzice ?
 - Nie mam pojęcia.. Matka zostawiła przy mnie jedynie tą kartkę.. Powiedział nasz bohater wręczając kartkę z napisem  " Proszę zaopiekować się moim Erickiem Brownem " Josh czytał liścik kilka razy aż w końcu Erick nie wytrzymał
 - Czemu ciągle czytasz tą wiadomość?  Josh jeszcze raz przeczytał nazwisko Ericka i ukłonił się mu mówiąc
 - Nazwisko Brown.. Pochodzi z naszego świata.. Jest to nazwisko naszego władcy..
 - Ja nie jestem żadnym władcą powiedział Erick
 - Z tego listu.. Wychodzi na to.. Że jesteś zaginionym księciem  … powiedział Josh
 - Nie.. To nie możliwe..
 - Z tego co wiem… nasz władca przekazał wnukowi swoje moce…
 - Czyli ?
 - Jeśli jesteś księciem.. To każde twoje życzenie się spełni..
 - Każde ? Spytał chłopak
 - Tak..   Na te słowa Erick pomyślał o  duchu prawdopodobnego dziadka.. Chciał on dowiedzieć się kim naprawdę jest.. Kiedy otworzył oczy.. Przed nimi stała przejrzysta postać  w drogim stroju , i o brązowych włosach 
 - Kim jesteś chłopcze ? Spytał Duch Ericka
 - Próbuje się tego dowiedzieć..  Książę streścił całą historię postaci  i wtedy usłyszał
 - Teonis okazał się zdrajcą.. A ty Ericku.. Jesteś moim wnukiem.. Oraz równo z tym.. Następcą tronu.. Musisz odebrać władzę ojcu..
  -  Ale… ja jestem tylko człowiekiem
 - Nie Ericku.. Jesteś księciem.. I moim następcą.. Nazywasz się Erick Brown  a tron należy do ciebie..
 - Ale..
 - Żadnego Ale…  Mój czas się kończy.. Nie mogę kontaktować się z tobą za długo..  Co jakiś czas możesz mnie pytać o rady… musisz też wiedzieć.. Że twoja matka jest teraz niewolnicą Teonisa… bo  cię uchroniła… powiedział Duch i zniknął a Erick patrzył ze zdziwieniem na miejsce w którym był jego dziadek
 - A więc jednak to prawda.. Powiedz mi Josh.. Chce wiedzieć jedną rzecz…
 - Jaką ?
 - Jak mój ojciec.. Się przeobraża.. To jaką  ma sierść ?
 - Czarną..  Powiedział niepewnie Josh.. I wtedy Erickowi przypomniał się jego sen ale zachował to dla siebie i spytał
 - Czemu nie chciałeś żebym rozmawiał z Rebeką ?
 - Ona jest wampirzycą.. Powiedział Josh.. A Erick zemdlał 

Rozdział jak zawsze dla :
- Sheza 
  - Maggie (Balonowej)
    - Haley (TheHanki)
      - ShyGirl 

wtorek, 18 września 2012

3.Nowy Dom


 - Josh .. Wstawaj zawołał Erick do swojego współlokatora
 - O co chodzi ? Spytał zaspany 19 latek
 - Jadę do szkoły.. więc weź Demona na spacer
 - Zaprowadzę go do parku powiedział Josh a Erick wyszedł z ich pokoju w internacie , chłopak wsiadł do swojego samochodu  , Kiedy jechał do liceum zauważył Rachel więc zatrąbił i zaparkował na chodniku dziewczyna zdziwiona popatrzyła kto na nią trąbi , kiedy zauważyła Ericka uśmiechnęła się i wsiadła do auta  a on ruszył z powrotem
 - Skąd masz to auto ?
 - Powiedzmy że Giełda się opłaca 
 - Aha.. Chłopak zaparkował na parkingu szkoły i razem z Rachel wysiadł z pojazdu ,  oboje skierowali się pod swoje klasy
 - Witaj Rebeko.. Powiedział chłopak do dziewczyny która stała przy klasie czekając na nauczyciela
 - Mówiłam ci Ericku… nie możemy się przyjaźnić..
 - Ale i tak siedzisz ze mną .. Powiedział chłopak
 - Wiem.. Powiedziała coś ukrywając
 - Nie będzie źle.. Powiedział chłopak i wtedy zauważył Josha
 A na widok Rebeka powiedziała
 - To ja idę.. Szybko skierowała się jak najdalej od niego i Josha..
 - Co jest.. Szepnął do siebie Erick i podszedł do Josha
 - Co ty robiłeś w towarzystwie Rebeki Reid?
 - A co ? Spytał chłopak zaskoczony wrogością współlokatora
 - Nie ważne.. Słuchaj.. Mnie się wydawało czy ty masz tatuaż na szyi ? Spytał Josh
 - Nie mam.. Powiedział Erick
 - Mogę się przyjrzeć ? Spytał Josh
 - Jasne… ale ja nie mam tatuażu  , Josh zbliżył się … a na jego szczęście nie zobaczył na szyi przyjaciela żadnego śladu
 - Sorki.. Wydawało mi się.. Powiedział chłopak i wtedy zadzwonił dzwonek.. Ericka zaskoczyło to że Josh wszedł z nim do klasy… chłopak dał jakiś dokument nauczycielowi i usiadł koło Ericka
 - Stary.. Co ty tu robisz? Spytał nasz bohater
 - Zaraz się dowiesz.. Powiedział chłopak  i wtedy , odezwał się nauczyciel
 - Pewnie się dziwicie na widok nowego ucznia w naszej klasie.. Jest od was starszy o rok.. Ale nie miał kiedy być w klasie maturalnej więc mam nadzieje że dobrze go przyjmiecie…  chciał bym wam też powiedzieć że Jeremy Janer nie żyje..  A więc  jutro wszyscy idziemy na pogrzeb … ale teraz zacznijmy lekcje …  nauczyciel zaczął tłumaczyć a Erick wziął kartkę i napisał na niej liścik do Josha
" Stary.. Co ty masz do Rebeki? "  Josh przeczytał to co napisał jego sąsiad z ławki i odpisał
 " Uwierz mi.. Jest niebezpieczna.. " Erick to przeczytał i dziwnie popatrzył na Josha.. Po chwili  westchnął  i schował kartkę do kieszeni  , chłopak skupił się na lekcji i nie wiadomo kiedy skończyła się lekcja…  chłopak wyszedł z Sali i skierował się w stronę auta.. Nagle w jednym z koszy na śmieci zauważył  gazetę … wyjął ją i zobaczył idealne ogłoszenie dla niego i Josha..  Był tam dość duży dom na obrzeżach lasu chłopak ścisnął gazetę w rękach i pobiegł na  poszukiwanie Josha  znalazł go w stołówce
 - Josh.. Mam dobre wieści.. Powiedział chłopak  ale wtedy zauważył że jego przyjaciel jest oblegany przez najbardziej chciwe dziewczyny  Erick od razu podbiegł do niego i powiedział
 - Ej dziewczyny.. Tam jest Kevin !! One na jego wypowiedź od razu pobiegły na Kevina Morisa… i wtedy Erick uciekł razem z Joshem ze szkoły
 - Dzięki.. Powiedział chłopak a Erick się uśmiechnął i pokazał mu gazetę  w której było ogłoszenie
 - Idealny.. Powiedział Josh na widok domu
 - Wiem.. Powiedział Erick i razem zadzwonili do właścicielki domu… po krótkiej negocjacji dom należał już do nich  i razem pojechali  do internatu po swoje rzeczy i szczeniaka , kiedy weszli do swojego pokoju , piesek leżał koło medalionu Ericka.. Nie wiedział on nawet kiedy zdjął medalion.. Więc wziął go od szczeniaka i z powrotem założył na szyję nie widząc jak Josh patrzy na medalion  … obaj pojechali autem księcia do nowego domu wiedząc że już jest umeblowany… zaparkowali auto w garażu 
A Josh powiedział
 - Ten dom jest na pewno idealny…  Erick uśmiechnął się  i obaj w tym samym czasie pobiegli zajmować pokoje
 - Ja mam ten !! Krzyknął Erick 
 a Josh krzyknął z innego pokoju
 - A ja mam ten 
 Erick pobiegł tam i wtedy zaatakował go dziwny ból … chłopak od razu pobiegł do lasu…. 

- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 

Wow.. 2 rozdziały 1 dnia ? nie to nie możliwe... a jednak :D wiecie.. trochę choruje.. i napadła mnie wena.. więc nie mogę się obijać :D 

Pozdro dla moich przyjaciół z  : http://www.lwiekrolestwo.pun.pl/

Oczywiście Szczególne pozdro dla mojej ulubionej jędzy.. znanej jako Zołza xD  brawa dla   xD wiem zabijesz mnie za to 


2.Wyprowadzka


Po lekcjach Erick wyszedł z klasy i już miał zamiar iść do domu ale zawołał go głos
- Erick ? Poczekaj… chłopak odwrócił się w stronę Rebeki
- Tak ?
- Oprowadzisz mnie po szkole ? Chłopak , chwile się zastanawiał ale po jakimś czasie podjął decyzje i odpowiedział
- Dobra… zaprowadził ją na Stołówkę a ona zdziwiona spytała
- Stołówka ?
- Tak… tutaj rzadko spędzam przerwy… ale ty możesz coś zjeść.. właśnie tutaj… najlepiej żebyś starała się ustawiać do pani Basi… jak jej powiesz że jesteś moją przyjaciółką to da ci to co jest najlepsze w kuchni…
- Dzięki… po chwili wyszli ze stołówki a chłopak zaprowadził ją w stronę łazienek
- Jak musisz do WC to tutaj masz
- Ta informacja przyda mi się na 100% oboje się zaśmiali a Erick zaprowadził ją na sale gimnastyczną
- Tu jak wiadomo… odbywają się WFy … a tam masz szatnie chłopak wskazał ręką na jedne z drzwi
- Dzięki że mnie oprowadzasz… powiedziała Rebeka kiedy szli przez korytarz
- Najfajniejsze zostawiłem na koniec.. powiedział prowadząc w stronę jednych z drzwi znajdujących się na piętrze,
Dziewczyna nie pewnie poszła za nim … chłopak wyciągnął z kieszeni klucz i oboje weszli do dziwnego pokoju… Erick zamknął drzwi z powrotem i zaświecił światło
- Chodź… chłopak wszedł na drabinę i otworzył widoczną tam klapę… a dziewczyna wspięła się za nim.. kiedy znaleźli się na górze , Rebece odebrało mowę…
Stała razem z Erickiem na dachu ich szkoły
- Ale tu pęknie… powiedziała dziewczyna opierając się o drewnianą barierkę
- Kiedyś gospodarz naszej szkoły chciał żebym przyniósł mu coś z kantorka… i dał mi klucz… a że spodobało mi się to miejsce to… wziąłem mu klucz.. i dorobiłem zapasowy… od tamtej pory .. często tu siedzę…
- Rozumiem cię… i Dziękuje….
- Za co dziękujesz? Spytał chłopak
- Za to że pokazałeś mi to magiczne miejsce… powiedziała dziewczyna a Erick uśmiechnął się na jej słowa
- Jeśli będziesz potrzebowała mojej pomocy.. to do jutra znajdziesz mnie w sierocińcu..
- Rozumiem… powiedziała dziewczyna i oboje zeszli z dachu kierując się do swoich domów

Kiedy Erick doszedł do sierocińca .. wszedł do środka i zawołał
- Doroto !! już jestem
- Dobrze powiedziała kobieta… a Erick ucieszył się bo jego urodziny wypadały akurat w sobotę … która jest jutro , Erick poszedł do swojego pokoju i spakował resztę swoich rzeczy , nagle do jego pokoju wpadł jego najlepszy przyjaciel
- Hej Erick.. to prawda że się wyprowadzasz?
- Colin… muszę..
- Rozumiem.. a i przyszła do ciebie jakaś dziewczyna…
- Dzięki za info.. Erick wyszedł z pokoju i skierował się do jadalni , zobaczył tam Rebekę Reid uśmiechnął się do niej i powiedział
- Nie spodziewałem się że już dzisiaj przyjdziesz…
Dziewczyna wyglądała teraz inaczej niż w szkole.. wyglądała groźniej
- Moi rodzice powiedzieli że mam się z tobą nie zadawać … chłopak popatrzył na nią zaskoczony więc spytał
- Dlaczego ? dziewczyna już miała mu powiedzieć… i wtedy zrozumiała… że on o niczym nie wie
- Nie mogę powiedzieć…
- Ok… rozumiem.. powiedział Erick ze smutkiem
- Polubiłam cię…. Ale nie chcę cię skrzywdzić…
- Nic mi nie będzie.. powiedział chłopak
- Nie wiesz co mówisz… po chwili oboje usłyszeli
- Brown !! mam do ciebie sprawę !! zawołał zły głos.. a w drzwiach pokoju pojawił się Kevin Moris
- Co chcesz Kevin ? spytał ze spokojem Erick nie zauważając zaskoczenia na twarzy Rebeki
- Brown!! Wiem że to ty wziąłeś moje Mp4
- Koleś… ja nie wiem kto ci je wziął… ale to nie ja..
- Akurat… powiedział Kevin i przewrócił Ericka na podłogę… chłopak zdenerwował się i usłyszał warczenie psa … kiedy się uspokoił powiedział
- Ja niczego nie ukradłem
- Nie dziwie się że matka cię porzuciła !! krzyknął Kevin i wyszedł z pokoju trzaskając drzwiami
- Twoje nazwisko to Brown? Spytała Rebeka
- Tak… nazywam się Erick Brown..
- No to ja… y…. muszę iść.. powiedziała dziewczyna i wybiegła z sierocińca a Erick zawołał za nią
- Rebeko !!.. po chwili chłopak westchnął i wrócił do środka.. bez słowa poszedł do swojego pokoju i położył się w łóżku w swoim pokoju…który opuści następnego dnia….

- Erick wstawaj !! zawołała Dorota
- Już idę !! odpowiedział chłopak i ubrał się biegnąc na dół
- Hej Solenizancie uśmiechnął się Colin a Erick poczochrał włosy 16 latka
- Ma coś dla ciebie stary… powiedział Colin
- A co ?
- Prezent
- Jaki?
- Fajny..
- Dasz mi go ? spytał Erick
- Może … zaśmiał się Colin
- Colin , synu.. uspokój się.. powiedziała Dorota która była biologiczną matką Colina
- dobrze mamo.. powiedział chłopak i dał duże pudełko Erickowi , Solenizant otworzył je nie zauważając wcześniej dziurek w pudełku , kiedy je otworzył zobaczył małego owczarka niemieckiego o czarnej sierści
- Dziękuje.. powiedział głaszcząc szczeniaka
- Moja Ciotka miała szczeniaki.. powiedział Colin
- Dzięki.. ale.. Dorota podała mu większe pudło zanim cokolwiek powiedział
- Pomyślałam już o tym… , w pudełku chłopak zobaczył : szczotkę do czesania psa , miskę na jedzenie , miskę na wodę , książkę o opiece nad psem , smycz , obrożę i duże opakowanie jedzenia dla psów
- Dziękuje powiedział chłopak i dodał
- Spakuje je do Auta
- Auta ? spytała jednocześnie Dorota z Colinem
- Wiecie… zarabiałem na giełdzie... mam już 800220555 tyś
- Ile ? spytał zaskoczony Colin
- Trochę zarobiłem…
- No to będziesz miał ustawione życie..powiedziała Dorota a chłopak uśmiechnął się i zaniósł pudełko z rzeczami dla psa do zielonego lamborghini które stało przy sierocińcu 
- Wow powiedział Colin na widok pojazdu przyjaciela
- No co ? zwykłe Auto.. chłopak położył szczeniaka w samochodzie i pojechał z nim do internatu gdzie miał już wynajęty pokój , kiedy otworzył drzwi zobaczył leżącego na jednym łóżku chłopaka który widać było że ma 19 lat
- Cześć.. powiedział niepewnie Erick
- Tak tak.. cześć.. jestem Josh Cross powiedział z dystansem nieznajomy Ericka a on powiedział
- Nazywam się Erick.. nie masz nic przeciwko trzymaniu tu psa?
- Lubię psy.. , z chęcią się zgodzę na tego szczeniaka.. jak go nazwiemy ?
- Myślałem nad Demonem.. powiedział nasz Bohater
- Pasuje do niego.. przytaknął Josh a Erick wypakował swoje rzeczy do jednej z Szaf i spytał
- Chciał byś inne meble ?
- Tak.. ale kasy nie mam…
- Powiem jedno.. Giełda.. chodź.. kupimy sobie meble..
- A nie lepiej wspólny dom?
- rzeczywiście lepiej.. poszukamy przez kilka dni odpowiedniego domu dla nas..
- A może być przy lesie ? spytał Josh
- Będziemy mieć więcej spokoju … poszukam nam czegoś takiego.. więc puki co.. wytrzymajmy z tym co mamy..
- Zgoda.. powiedział Josh i uścisnął rękę Ericka 


Pozdro dla :
- Sheza 
- Maggie (Balonowej)
- Haley(TheHanki)
I oczywiście dla mojej koleżanki... która mnie często wnerwia... ale i tak ją lubię... szczególne pozdrowienia dla   (Oj często mnie wnerwiasz :D )

piątek, 7 września 2012

1.Nowa Znajoma

W pałacu mroku Teonis wszedł do swojej komnaty i usiadł na tronie który należał do niego przez 18 lat 
mężczyzna już dawno przekonał do siebie służbę .... udawał on dobrego władcę ..
Niestety nikt nie znał prawdy , nie wiedzieli oni że ich król chciał zabić księcia który zaginął ....

Prawda była jednak taka ....
Matka księcia Ericka usłyszała że jej mąż chcę zabić ich syna... przeniosła się do świata ludzi i położyła dziecko na schodach sierocińca.....

Erick znowu miał ten dziwny sen.... 
w którym  biały wilk walczy z czarnym.... chłopak miał obecnie 17 lat... a za kilka dnia miał stać się pełnoletni 
- Erick !! wstawaj !! zawołał damski głos przywracają księcia z zamyśleń ... ta właśnie kobieta znalazła Ericka pod drzwiami sierocińca 
 - Już wstałem !!! zawołał 17 latek i wyszedł z pokoju idąc na parter gdzie była kuchnia...
 Na widok chłopaka kobieta powiedziała
- Ericku... twoje oceny w szkole są coraz leprze ... więc chcę ci coś podarować...
 - Nie trzeba... po prostu chcę.. żeby moi rodzice mogli być dumni
 - A ja chcę ci pomóc...
 - Proszę cię...
 - Erick...
 - Posłuchaj nie jestem dzieckiem...mam 17 lat...
 - Wychowałam cię Ericku... i mam dla ciebie coś co zostawiła przy tobie twoja biologiczna matka... kobieta wręczyła mu naszyjnik w kształcie wilka 
- Dziękuje... powiedział chłopak i założył medalion na szyje 
- Pasuje do ciebie... powiedziała kobieta 
- Dzięki... Erick poszedł do swojego pokoju i zaczął się pakować... po chwili usłyszał za sobą 
- Chłopcze ? co ty robisz? 
- Widzisz... jutro już ukończę 18 lat..
- Wiem ale.. chłopak jej przerwał 
- Chciał bym iść do internatu...
- A pieniądze ? powiedziała nie przekonana kierowniczka sierocińca 
- Doroto ... pracowałem trochę... i uskładałem na pokój 
- No dobrze... nie będę trzymać cię na siłę
- Muszę się usamodzielnić.. powiedział książę 
- Rozumiem... idź do szkoły , chłopak uśmiechnął się i wyszedł z sierocińca , kierując się w stronę liceum ... po drodze spotkał swoją koleżankę Rachel
- Hej Rerey powiedział chłopak
- Witaj Erick... powiedziała poważnie dziewczyna... po chwili oboje wybuchnęli śmiechem po kilku minutach wędrówki chłopak powiedział
- Wyprowadzam się... do internatu
- Szkoda... a co ze szkołą ?
- Zostaje tutaj.. powiedział Erick wchodząc do szkoły , chłopak podszedł pod klasę i nagle zadzwonił dzwonek i wszyscy uczniowie weszli do klasy
- Witajcie ... dzisiaj dołączy do nas nowa uczennica ... mam nadzieję że dobrze ją przyjmiecie... , do klasy weszła średniego wzrostu szatynka o niebieskich oczach ... po chwili nie pewnie się odezwała
- Cześć... nazywam się Rebeka Reid... i pochodzę z Mirtown .. lubię grać na gitarze ... śpiewać , tańczyć.. a więcej to nie wiem... , 
Większość chłopaków zaczęła gwizdać na dziewczynę a Erick usłyszał
- Więc Rebeko ... jedyne miejsce jest koło Ericka.. wskazał na 17 latka i kontynuował
- Proszę żebyś tam siedziała... Ericku .. oprowadzisz nową koleżankę po szkole.. 
- Dobrze Panie Pibet powiedział nasz bohater i skupił się na lekcji 

środa, 29 sierpnia 2012

0.Jak to się wszystko zaczęło


W mrocznym zamku do swojego władcy podeszła jedna  z kobiet i ukłoniła się
 - Panie… twoja córka.. Urodziła.. Syna
 - Dobrze… to będzie mój następca.. Powiedział mężczyzna patrząc z uśmiechem na przyniesionego wnuka  po chwili kazał oddać niemowlaka swojej córce  kiedy kobieta poszła z dzieckiem do Sali tronowej wszedł wkurzony mężczyzna
 - Davidzie !! To mnie obiecałeś tron !!!!
 - Przykro mi Teonisie.. Ale to twój syn jest moim następcą.. Kiedy ukończy 18 lat.. Obejmie tron po swoim dziadku
 - Davidzie !! Nie dopuszczę do tego !! Powiedział mężczyzna  i przemienił się w wilka wbijając swoje szpony w Króla
 - Teraz To ja zasiądę na tronie !!! Zaśmiał się wilkołak i dodał sam do siebie
 - Ale najpierw.. Pozbędę się mojego syna !! Zawołał złowrogo i skierował się w stronę komnaty żony
 ale kiedy tam wszedł.. Nie znalazł jej.. Głośno zawołał
 - SERENO !!!  W całym zamku poszukiwał swojej żony i niechcianego syna… tymczasem kobieta razem z księciem była już w mieście ludzi..  Stanęła przed jednym budynkiem i powiedziała
 - Przepraszam Ericku.. Położyła dziecko na schodach z kartką na której był napis
 " Proszę zaopiekować się moim Erickiem Brownem "