W pałacu mroku Teonis wszedł do swojej komnaty i usiadł na tronie który należał do niego przez 18 lat
mężczyzna już dawno przekonał do siebie służbę .... udawał on dobrego władcę ..
Niestety nikt nie znał prawdy , nie wiedzieli oni że ich król chciał zabić księcia który zaginął ....
Prawda była jednak taka ....
Matka księcia Ericka usłyszała że jej mąż chcę zabić ich syna... przeniosła się do świata ludzi i położyła dziecko na schodach sierocińca.....
Erick znowu miał ten dziwny sen....
w którym biały wilk walczy z czarnym.... chłopak miał obecnie 17 lat... a za kilka dnia miał stać się pełnoletni
- Erick !! wstawaj !! zawołał damski głos przywracają księcia z zamyśleń ... ta właśnie kobieta znalazła Ericka pod drzwiami sierocińca
- Już wstałem !!! zawołał 17 latek i wyszedł z pokoju idąc na parter gdzie była kuchnia...
Na widok chłopaka kobieta powiedziała
- Ericku... twoje oceny w szkole są coraz leprze ... więc chcę ci coś podarować...
- Nie trzeba... po prostu chcę.. żeby moi rodzice mogli być dumni
- A ja chcę ci pomóc...
- Proszę cię...
- Erick...
- Posłuchaj nie jestem dzieckiem...mam 17 lat...
- Wychowałam cię Ericku... i mam dla ciebie coś co zostawiła przy tobie twoja biologiczna matka... kobieta wręczyła mu naszyjnik w kształcie wilka - Dziękuje... powiedział chłopak i założył medalion na szyje
- Pasuje do ciebie... powiedziała kobieta
- Dzięki... Erick poszedł do swojego pokoju i zaczął się pakować... po chwili usłyszał za sobą
- Chłopcze ? co ty robisz?
- Widzisz... jutro już ukończę 18 lat..
- Wiem ale.. chłopak jej przerwał
- Chciał bym iść do internatu...
- A pieniądze ? powiedziała nie przekonana kierowniczka sierocińca
- Doroto ... pracowałem trochę... i uskładałem na pokój
- No dobrze... nie będę trzymać cię na siłę
- Muszę się usamodzielnić.. powiedział książę
- Rozumiem... idź do szkoły , chłopak uśmiechnął się i wyszedł z sierocińca , kierując się w stronę liceum ... po drodze spotkał swoją koleżankę Rachel
- Hej Rerey powiedział chłopak
- Witaj Erick... powiedziała poważnie dziewczyna... po chwili oboje wybuchnęli śmiechem po kilku minutach wędrówki chłopak powiedział
- Wyprowadzam się... do internatu
- Szkoda... a co ze szkołą ?
- Zostaje tutaj.. powiedział Erick wchodząc do szkoły , chłopak podszedł pod klasę i nagle zadzwonił dzwonek i wszyscy uczniowie weszli do klasy
- Witajcie ... dzisiaj dołączy do nas nowa uczennica ... mam nadzieję że dobrze ją przyjmiecie... , do klasy weszła średniego wzrostu szatynka o niebieskich oczach ... po chwili nie pewnie się odezwała
- Cześć... nazywam się Rebeka Reid... i pochodzę z Mirtown .. lubię grać na gitarze ... śpiewać , tańczyć.. a więcej to nie wiem... ,
Większość chłopaków zaczęła gwizdać na dziewczynę a Erick usłyszał
- Więc Rebeko ... jedyne miejsce jest koło Ericka.. wskazał na 17 latka i kontynuował
- Proszę żebyś tam siedziała... Ericku .. oprowadzisz nową koleżankę po szkole..
- Dobrze Panie Pibet powiedział nasz bohater i skupił się na lekcji
Świetne! Jak ja uwielbiam długie opowiadania, są super tak jak ten blog! Bardzo fajne!
OdpowiedzUsuń