Los lubi płatać figle … to idealnie pasuje do
życia pewnego młodego wilkołaka , Ericka
Browna … nasz bohater dopiero co dowiedział się o swoim pochodzeniu , a tu nagle dowiaduje się że jego
przyjaciółka jest wampirem , obecnie
chłopak leży na podłodze swojego i Josha domu
- Erick wszystko Okey ? Spytał Josh
- Jeśli utratę przyjaciółki można nazwać dobrą
wiadomością.. To tak.. Wszystko Okey
- Erick.. Nie możesz się z nią zadawać.. To
wampir..
- Wiem o tym.. Krzyknął książę i zrzucił wazon z kwiatkami ze stołu
- Chłopie.. Uspokój się.. Powiedział Josh ale
na widok miny księcia ucichł , nasz bohater podniósł się z podłogi i usiadł na
kanapie myśląc o wszystkim co się wydarzyło " Nie stracę przyjaźni z
Rebeką.. Będę to ukrywać " z lekkim uśmiechem wstał i poszedł do kuchni
- Josh.. Musimy coś kupić..
- Spoko.. Pójdę na zakupy
- Ok… masz trochę kasy.. Erick podał mu
banknot 200 dolarowy
- Dzięki stary.. Josh wyszedł z domu a książę
poszedł do swojego pokoju i wybrał numer do Rebeki na telefonie odebrała po trzecim sygnale..
- Witaj Rebeko…
- Erick
?
- Tak.. Słuchaj.. Możemy spotkać się jutro w
szkole na dachu ?
- Nie wiem czy to dobry pomysł..
- Chcę tylko porozmawiać.. Proszę
- No dobrze… po lekcjach
- Dziękuje… chłopak rozłączył się i poszedł do
lasu , zdjął z siebie ubranie i położył
je koło jednego drzewa , zamknął oczy i skupił się na przeobrażeniu w wilka , po chwili zamiast
chłopaka w lesie stał biały wilk o złotych oczach , wilkołak postanowił
poćwiczyć zręczność więc wbiegł między drzewa i zaczął biegać slalomem omijając
rośliny , z niezwykłą prędkością , wilk
pobiegł tak szybko że nie wiedział kiedy wrócił do domu , podszedł do drzewa
gdzie były jego ciuchy i przeobraził się w człowieka , ubrał ciuchy i ruszył do domu , w salonie na kanapie
siedział Josh
- Erick.. Już po treningu ?
- Tak.. Widzisz.. Nie miałem sił..
- Rozumiem to.. Miałeś ciężko..
-
Josh.. Zjedzmy obiad.. I
potrenujemy razem..
- Dobrze Książę… po obiedzie obaj pobiegli do lasu i pracowali
nad swoją formą w postaci wilka jak i w postaci człowieka , razem trenowali przez kilka godzin bez
przerw , aż do wieczora … kiedy się zmęczyli przemienili się w ludzi i poszli
do domu
- Dziękuje… za to że pomagasz mi..
- Nie ma sprawy … obaj poszli do swoich pokoi
i zasnęli w pokoju ,
Rano
- Erick.. Wstawaj.. Szkoła
- Wiem Josh.. Chłopak zrobił to co kazał mu
współlokator i ruszył do auta , razem pojechali do szkoły . Przed lekcją Erick
popatrzył na Rebekę.. I wiedział że czeka go poważna rozmowa
Pozdro jak zawsze
dla Sheza :D i dla reszty czytelników